24.01.2022

ŚLUB NAD MORZEM | MAGDA I DANIEL

Ślub nad morzem – od Gdyni aż po Puck

Ślub nad morzem zawsze był dla mnie dość egzotyczny. Z uwagi na to, że mieszkam bliżej gór, to właśnie częściej pojawiałem się w Tatrach czy Beskidach, niż nad Bałtykiem. To jednak zdecydowanie się od wielu sezonów zmienia. Moje pary młode zapraszają mnie na swoje przyjęcia do wielu zakątków Polski. 

Nasze polskie morze ma niesamowity klimat. Dlatego, jak tylko mam okazję, to chętnie jadę sfotografować ślub z Bałtykiem w tle. Szczególnie, że Magda i Daniel organizowali wesele w jednym z moich ulubionych lokali w Polsce. Nie trzymam zatem w niepewności i zapraszam na ślub w Gdyni i przyjęcie nieopodal Pucka. 

Ślub nad morzem w Gdyni

Byliście kiedyś w Gdyni? Dla mnie to miasto totalnie zaskakuje. Po pierwsze tonie w zieleni a pagórkowaty teren miasta przypomina bardziej moje rodzinne strony niż nadmorską miejscowość. Po drugie – to miasto ma w sobie wielkomiejskiego ducha, ale bez tego wszystkiego, za nie lubi się wielkich miast. A po trzecie – ma dostęp do morza (dobra, do zatoki, ale nie spierajmy się o szczegóły). 

Nie miałem za wiele czasu, by zwiedzać Gdynię. Wprawdzie przyjechałem tu dzień wcześniej, ale po to, by poznać gości Magdy i Daniela. Dzień przed ich ślubem odbył się wieczorek zapoznawczy, w którym uczestniczyłem i ja. Integracja pośród rodziny i przyjaciół pary młodej sprawiła, że następnego dnia wszedłem w reportaż płynnie, tak jak płynnie mija się kolejne miasta w Trójmieście ;). 

W dniu ślubu mojej pary miałem szansę lepiej poznać też samo miasto, bo właśnie w Gdyni odbył się ślub kościelny tej pary. I to tutaj w tym nadmorskim mieście Magda i Daniel szykowali się w osobnych apartamentach. Marta w swoim miała imponujący widok na morze, który wykorzystałem na kilku zdjęciach. 

Po ceremonii w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni, z garstką gości, udaliśmy się także na zdjęcia pozowane na dachu z widokiem na Bałtyk. Nie można wyobrazić sobie lepszego podsumowania tego, jak fantastycznie można wykorzystać uroki Gdyni w reportażu ślubnym.

Międzynarodowe wesele nad Zatoką Pucką

Po ceremonii przyszedł czas na krótką podróż w okolice Pucka. Nad Zatoką Pucką znajduje się lokal z prywatnym kawałkiem plaży, terenem pełnym zieleni i stawem. Od wielu sezonów miejsce to przyciąga pary młode z całej Polski, by właśnie w lokalu po starej cegielni urządzać swoje przyjęcia. 

Nie będę się długo rozpisywał więcej, bo stali bywalcy naszego bloga znają już Cegielnie Rzucewo. A jeśli Ty nie znasz – odsyłam do naszego innego reportażu, gdzie znajdziecie więcej informacji na temat tego miejsca.

Jeśli kiedykolwiek byliście na międzynarodowym weselu w Polsce to wiecie, co to oznacza. Mnóstwo przemówień, przeplatanie elementów z tradycji różnych krajów i nieprzewidywalność, którą tak doceniam jako reportażysta. 

Nigdy wcześniej nie byłem na weselu polsko-nowozelandzkim. Byłem ciekaw czy znajdzie się coś, czego nie widziałem jeszcze na ślubie. Nie zawiodłem się. 

Wiecie co to jest taniec haka? To tradycyjny taniec, który od wieków związany jest głównie z Maorysami. Współcześnie taniec ten kojarzy się głównie z  narodową drużyną futbolową Nowej Zelandii, która przed każdym meczem tak właśnie zagrzewa się do walki. Polecam Wam obejrzeć gdzieś w internecie jak ten taniec wygląda i dlaczego wzbudza tyle emocji. Szczególnie, gdy tańczy go na weselu brat pana młodego! Niezapomniane przeżycie. Jak całe to wesele.

Z wesela na Pomorzu ruszyłem w swoje górskie strony z pełnymi dobrych klatek kartami. Cieszy mnie, że trafiam na pary, które w pełni mi ufają. Mogę wtedy swobodnie działać. Jeśli do tego dodam, że tworzę pośród rodzinnej atmosfery w jednym z ulubionych miejsc nad Bałtykiem, to już w ogóle jest pełnia szczęścia.

Zapraszam Was zatem do obejrzenia tego ślubu nad morzem. 

 

Brak komentarzy