Pałac Żeleńskich – świetne miejsce na wesele w plenerze

Z racji tego, że jako fotograf ślubny bywam na wielu imprezach, moje pary proszą mnie czasem o radę. Ola i Paweł mieli kilka pomysłów na przyjęcie weselne w Pałacu Żeleńskich. W grę wchodziły trzy opcje: wesele w pałacowych wnętrzach, wesele plenerowe w namiocie i ta trzecią, która finalnie okazała się najlepszą z możliwych. Co powiecie na to, że moja para zorganizowała imprezę, która częściowo odbywała się w eleganckim namiocie, a częściowo – pod gołym niebem, w plenerze, a tło stanowił Pałac Żeleńskich? 

Nie powiem, mocno namawiałem Olę i Pawła na to, by wybrali właśnie takie niecodzienne rozwiązanie. Jak dla mnie był to super pomysł! I kolejnym razem przekonuję się, że warto czasem podejść do wesela w niesztampowy sposób. Jak sami zobaczycie – może być i elegancko, i bardzo nowocześnie. 

Pałac Żeleńskich – zabytkowe miejsce na organizację ślubu

Pałac Żeleńskich to piękna posiadłość położona w Grodkowicach. Jest oddalony od Krakowa o ponad 20 km, dlatego jest idealnym miejscem na organizację przyjęcia, gdy szukacie czegoś niedaleko, ale jednak poza miastem. Ale nie tylko świetne położenie stanowi o jego atrakcyjności. 

Pałac wybudowano w początkach XX wieku. Jest to miejsce, które ma swój klimat. Budynek z cegły i jasnego kamienia wtapia się w otaczający go park. Tak malownicze miejsce aż prosi, by wykorzystać je na śluby plenerowe czy wesela. Nie tylko można organizować je we wnętrzach pałacowych, ale i w ogrodzie. Tak jak zrobili to właśnie Ola i Paweł.  

Jak już wspominałem, miałem realny wpływ na ostateczny format tej imprezy. Świetne uczucie wiedzieć, że ktoś polega na twoim zdaniu i ufa ci na tyle, że postanawia zaryzykować i zrobić coś nietypowego. Ale jeszcze lepsze to widzieć te efekty i autentycznie się nimi zachwycać. 

Uwierzcie, ale pierwszy taniec odtańczony pod gołym niebem, gdzie parkiet oświetla girlanda z setkami żarówek, potrafi wprowadzić klimat. Nie mówię nawet o zdjęciach, ale o doznaniach, zarówno dla samej pary, jak i dla ich gości. Na parkiecie widać dwójkę ludzi, których sylwetki wyłaniają się z całkowitej ciemności dzięki ciepłemu światłu girlandy. W tle muzyka, która potęguje doznania, że jest się częścią czegoś bardzo wyjątkowego. Piękne przeżycie. 

Przygotowania, first look i wesele plenerowe w Pałacu Żeleńskich

Na ten jeden dzień Pałac Żeleńskich zamienił się w miejsce, które było świadkiem wielu emocji i wzruszeń. Ola i Paweł zaplanowali, by jedynie ślub odbył się w najstarszym polskim klasztorze benedyktynek znajdującym się nieopodal. 

Opactwo w Staniątkach zachwyca bogactwem barokowych wnętrz, które kryją się w najstarszej gotyckiej świątyni w Polsce. Nie dziwię się, że właśnie takie miejsce wybrali na ceremonię. I jedynie tylko na ślub udali się poza pałac, bo cała reszta, łącznie z życzeniami, odbyła się już w Pałacu Żeleńskich. 

Przygotowania w pałacowych wnętrzach, ubieranie sukni i garnituru w tutejszych pokojach – dzięki temu od rana nikt nie musiał się spieszyć. A wiecie, jakie to jest ważne w dniu ślubu, by nie pędzić a przeżywać. Dzięki temu jest czas i na drinka przy makijażu, i na kilka portretów, zanim jeszcze ujrzy pannę młodą jej narzeczony. 

Jeśli dobrze zaplanujecie ten dzień, to i first look uda się zaaranżować. Polecam, bo to bardzo emocjonalny moment. W tym przypadku wyszliśmy na zewnątrz, tuż obok pałacu. To właśnie pośród kamiennych murów porośniętych bluszczem Paweł zachwycił się ślubnym lookiem Oli.

A potem, gdy już wróciliśmy z przepięknej ceremonii, Pałac i jego ogród bawił gości do rana. Od życzeń, które umilał grający na werandzie kwartet smyczkowy, po zabawę na parkiecie w rytm granych przez Dj-a przebojów. 

Wesele plenerowe ma to do siebie, że goście lubią korzystać ze wszystkich atrakcji, które się dla nich przygotowuje. Od bufetów, które działają na zmysły, po bary z drinkami dla każdego. Od tańców pod gołym niebem, po wypoczynek w strefach chilloutowych. To czas, by porozmawiać, poznawać innych, bawić się ciesząc z tego dnia. Pewnie dlatego tak lubię wesela w plenerze, bo wiem, że i z mojej, fotograficznej strony, będzie bardzo dużo się działo. 

Nie zapomnijcie o sesjach w dniu ślubu

Jest jeszcze jedna kwestia, o której lubię przypominać niezależnie, czy wesele jest w plenerze czy nie. To sesje, które warto, by znalazły się w scenariuszu dnia ślubu. 

Wystarczy dosłownie kilka portretów panny młodej i pana młodego, zanim jeszcze się zobaczą. Dobrze, jeśli uda się także znaleźć czas na sesję po ślubie. W przypadku Oli i Pawła nie było z tym problemów. Teren Pałacu Żeleńskich jest malowniczy, więc wystarczyło tylko znaleźć w miarę ustronne miejsce, by wykonać im pierwsze ślubne zdjęcia. 

Warto także do reportażu wpleść zdjęcie grupowe z gośćmi i kilka pozowanych zdjęć z najbliższymi. To pamiątka na lata. Pomyślcie o niej, gdy będziecie planować dzień swojego ślubu.

Zobaczcie jak swój dzień zaplanowali Ola i Paweł. Zapraszam Was na ich wesele plenerowe do wspaniałego Pałacu Żeleńskich w Grodkowicach. 

Filmem ślubnym u naszej młodej pary zajął się Łukasz z invertstudio.pl. Ma świetne oko do detali, a współpraca z nim to czysta przyjemność, zresztą sami zobaczcie jaką perełkę przygotował dla Oli i Pawła. Tutaj film z wesela Pałacu Żeleńskich.

Zobacz również

WESELE PLENEROWE W DWORZE SIERAKÓW | KLAUDIA & ADAM DWÓR SIERAKÓW | AMERYKAŃSKIE WESELE POD KRAKOWEM ELEGANCKIE WESELE W PAŁACU GOETZA | ASIA & KRYSTIAN