31.05.2019
HENKI & EIRIK | ŚLUB W STYLU SLOW WEDDING W NORWEGII
Czy ślub w kraju Wikingów jest inny od tego nad Wisłą?
Pierwsze pytanie, które pojawiło się w mojej głowie po podpisaniu umowy na ślub w Norwegii, brzmiało – jak wiele różnic jest między ślubnymi tradycjami w kraju Wikingów, a w Polsce?
Ślub niedaleko Oslo był dla mnie wyzwaniem przede wszystkim dlatego, że obawiałem się tej inności. Czy wesele w Oslo będzie totalnie różne od tego nad Wisłą? I czy panna młoda dała mi wszystkie informacje o planie dnia? Okazało się, że różnice są subtelne, ale na tyle egzotyczne, że wspaniale wzbogacały reportaż. Bardzo czekałem na to, by pojechać sfotografować ten ślub a potem – pokazać Wam go tutaj. Dlatego zapraszam na ślub w stylu slow wedding do kraju Wikingów.
Niezwykłe przygotowania ślubne i przedślubny spacer ulicami Oslo
Na pierwszy rzut oka dzień ślubu w Norwegii niewiele się różni od tego w naszym kraju. Tutaj także od rana trwają przygotowania i jeśli tak jak moja para, Henki i Eirik, zaplanują first look – narzeczeni szykują się osobno.
Początkowo, tradycyjnie, pojechałem sfotografować przygotowania pana młodego, a dopiero potem udałem się do Henki. Zdziwiło mnie trochę, że pan młody szykował się w domu swojego znajomego, a panna młoda – u fryzjera. Ale właśnie takie smaczki lubię w swojej pracy.
Ogromne wrażenie zrobiła na mnie ta przestrzeń, gdzie malowano, czesano i ubierano pannę młodą. I w zasadzie do tego momentu czułem się jak na reportażu w Polsce. A potem? A potem okazało się, że jeśli para młoda jest totalnie wyluzowana to i przed ślubem znajdzie czas na kawę w ulubionej kawiarni, spacer po swoim parku i krótkie pogawędki ze znajomymi. Jak ja bym chciał, by więcej par decydowało się na takie małe szaleństwa w dniu ślubu.
Protestancki ślub w tradycyjnym kościele w Oslo
Ogólnie wielkie wrażenie zrobił na mnie tradycyjny drewniany kościółek w typowym norweskim ceglastym kolorze. Pastor, który był bardzo serdeczny dla gości, przywitał się z większością a potem – prowadził pełną wzruszeń mszę. Tak się domyślałem, sądząc po reakcji nie tylko gości, ale i samego pana młodego. Muszę Wam przyznać, że Eirik był pod tym względem wyjątkowy. Bardzo często się wzruszał i to do łez, co udało mi się wielokrotnie sfotografować.
A uroczystość? Tu też znajdzie się kilka smaczków. Ciekawostką jest usadzenie pary młodej i świadków w kościele. Na początku mszy młodzi siedzą naprzeciwko, a dopiero po przysiędze – mogą już być blisko siebie.
Kameralne przyjęcie w tradycyjnym norweskim stylu
Norwegowie bardzo dużą wagę przywiązują do tradycyjnych przemówień, które, także w przypadku ślubu Henki i Eirika, były bardzo istotną częścią przyjęcia. Przemawiali rodzice, świadkowie, znajomi a nawet pan młody (który oczywiście przy tym bardzo się wzruszył). To jednak znam doskonale z międzynarodowych wesel. To co wyróżniało się na tym przyjęciu, to były akcenty typowo norweskie. Jakie? Np. wywoływanie do całowania się pary młodej, w tym – całowanie pod stołem. Gry (trochę przypominające nasze oczepinowe) podczas przemówień. I absolutny hit – quiz Kahoot, który jest znany na całym świecie jako aplikacja wykorzystywana głównie w edukacji. Tutaj – stała się częścią atrakcji wesela.
A co z tańcami? Jak się okazało, nie są one najważniejsze. Zanim odbył się pierwszy taniec i zaczęły się pląsy na parkiecie, przyjęcie zdominowały rozmowy, ogólny chill z butelką Corony lub puszką coli w rękach i tyle. Pierwszy taniec był gdzieś przed północą, a potem – krótkie tańce przy muzyce z laptopa i o 1 koniec imprezy.
Zdjęcia ślubne w Norwegii
To, na co muszę zwrócić uwagę, to liczba sesji, które odbyły się tego dnia. Pierwsza, tuż po first looku, kiedy przechadzaliśmy się ulubionymi ścieżkami pary. Druga – po ceremonii, w przepięknej scenerii z wodą i skałami w tle. I ostatnia, podczas grupowych zdjęć z gośćmi, tuż obok miejsca przyjęcia. Ale nie mogłem odmówić sobie zrobienia zdjęć, skoro każda z tych scenerii idealnie pasowała na kilka ślubnych (i przedślubnych) portretów. Poza tym, kiedy jest się w nowym miejscu, ma się ochotę wykorzystać wszystkie ładniejsze lokalizacje jako tło do zdjęć. Szczególnie, jeśli ma się taką wyluzowaną, a przy tym emocjonalną parę. Tutaj idealnie widać priorytety – przeżywali te chwile, które były ważne, a reszta – reszta to ślub stylu slow wedding. I to było właśnie super!
Łukasz Popielarz Fotografia
ojezuuuuu ! 3majcie mnie <3 Znakomite !
14:09 31 maja, 2019
Jasiek
HMMM jakie to jest dobre !! Kolor, światło, kadry. Gratki Panowie.
21:16 31 maja, 2019
Marcin
Kozacko! Fajnie obejrzeć materiał spoza PL :)
21:20 31 maja, 2019
Greg i Anna Fotografia
Super klimat!
00:20 1 czerwca, 2019
Marcin
Świetny materiał! Wszystko tu gra. Gratulacje!
08:48 2 czerwca, 2019
Darek
Super opowiedziane słowem i obrazem, świetna robota!
14:03 12 czerwca, 2019
Marlena
Pięknie miejsce, piękny ślub i piękne zdjęcia, tylko pozazdrościć.
08:51 17 czerwca, 2019